Obecne Koło Gospodyń Wiejskich w Strzebieszewie jest reaktywowane w organizacji które założyły matki, a nawet babki obecnych członkiń. Za datę powstania Koła uznawany jest rok 1963. W latach 70. Koło prężnie działało pod przewodnictwem Ireny Pawłowicz, Wandy Parys, Marianny Kosiorek oraz Marianny Kucińskiej. Organizowało półkolonie letnie na terenie szkoły, które były bardzo potrzebne, aby w czasie żniw zapewnić opiekę dla najmłodszych dzieci. Ich rodzice mogli spokojnie zająć się pracą na roli. Koło zajmowało się również wypożyczaniem naczyń, organizacją pokazów kulinarnych pokazujących nowości. Jednym z przykładów takiego przedsięwzięcia było poznanie kotletów sojowych.
W późniejszych etapach działalności koła – w latach 2000-2020 członkinie próbowały utrzymać działalność poprzez spotkania, organizacje imprez z okazji Dnia Kobiet, chodzenie z misiem – w celu zbierania funduszy na utrzymanie wiejskiej świetlicy.
W czasie pandemii koronawirusa działalność została zawieszona, ale wrócono do niej gdy była konieczność organizowania pomocy humanitarnej dla Ukrainy, pomocy dla małego chłopca z terenu gminy którego rodzina zbierała ogromną sumę pieniędzy na operację serca w USA.
Koło zostało zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w kwietniu 2023 roku czyli równo 60 lat od jego powstania. Jego założycielkami są: Joanna Gajewska, Anna Glazna, Karolina Dańczak, Aleksandra Zuchora oraz Katarzyna Felczyńska.
Lubią śpiewać, tańczyć, gotować i opowiadać
KGW w Strzebieszewie tak opisuje swoją działalność.
Podejmujemy działania na rzecz rozwoju lokalnej społeczności, bierzemy udział w festynach gminnych. Nie wszystkie jesteśmy specjalistkami od rękodzieła, ale kto wie – wszystko przed nami. Jednym z naszych głównych celów jest kultywowanie tradycji, stąd też pomoc w organizacji biesiady z okazji 100-lecia jednostki OSP w Strzebieszewie, czy też rok później – z okazji poświęcenia sztandaru dla jednostki. Jeździmy – w miarę możliwości – do teatru, na koncerty, ale też spotykamy się tak po prostu, po babsku: na plotki i kawę. Raz na rok wpadnie też do nas jakaś konsultantka z firmy kosmetycznej – to taki nasz wieczór piękna.
Obecnie to największym sukcesem KGW było zajęcie I miejsca w plebiscycie na poziomie wojewódzkim. Fajnie jest być numerem jeden. Poza tym w Kole są młode osoby, które teraz jest bardzo ciężko pozyskać i zainteresować działalnością w formie wolontariatu. W danym momencie jest fajny skład do działania, któremu niestraszne jest pokazanie się w festynie gminnym i zrobienie na przykład 200 pierogów czy też upieczenie kilkudziesięciu jagodzianek.
Nie mamy swojego ulubionego przepisu, jesteśmy otwarte na wszelkiego rodzaju pomysły. W naszym gronie receptura każdej z nas i to nawet na najpospolitsze danie jest wyjątkowa. W tej chwili na potrzeby organizacji stoiska podczas festynów specjalizujemy w przygotowaniu patte z wątróbki do wyboru z chlebem czosnkowym lub z pomidorowym.
Naszym celem jest integracja społeczności i stworzenie grupy, która lubi ze sobą spędzać czas i dobrze się bawi. Która potrafi się „zapalić” gdy trzeba coś razem zrobić i zmotywować do działania innych. Lubimy sprawiać przyjemność innym, bo daje nam to satysfakcję i jest motorem do podejmowania kolejnych wyzwań. Razem najlepiej!
Przynależność do Koła daje nam satysfakcję z osiągniętych dzieł, możliwość organizowania i uczestniczenia w imprezach plenerowych, warsztatach itp., możemy rozwijać się, tworzyć nowe potrawy, które będą cieszyć podniebienia smakoszy. Do KGW warto dołączyć po to, aby śpiewać, tańczyć, gotować, opowiadać, spotkać się we wspólnym gronie, zaśpiewać toast i czekać na kolejne spotkanie. Najważniejsze jest zgromadzenie się przy wspólnym stole, w Kole, w coraz większym kręgu.
Naszą reakcją na nominacje był szok i niedowierzanie. Następnym krokiem była walka o punkty, każdy z nas w swoim gronie znajomych walczył o pozyskanie punktów, dwoiliśmy się i troiliśmy, nie było problemu, aby upiec sernik, czy ciasto drożdżowe i zanieść do pracy, pozyskać grono nowych sympatyków, uzyskać kolejne SMS-y. Każdy etap był dla nas niezwykle emocjonujący, a ostatnie minuty głosowania nie pozwalały nam się skupić na wykonywaniu podstawowych czynności. Wyniki głosowania, euforia, MAMY TO, nikt z nas, nie mógł uwierzyć. Najpiękniejsza przygoda, w końcu to zaszczyt być pierwszym w województwie łódzkim.
Nasze sukcesy są wynikiem wszystkich umiejętności i pasji naszych członków, zrzeszamy amatorów ogrodnictwa, rękodzielnictwa i… sportu. Wielu z nas pracuje z dziećmi, z osobami z problemami, co daje nam możliwość patrzenia na świat z różnych perspektyw i lepsze zrozumienie potrzeb naszej społeczności. Panowie należący do Koła mają smykałkę do wszystkiego co zmotoryzowane, wymagające troski, czy naprawy, za sprawą ich złotych rąk nasza świetlica jest w tak świetnym stanie.